Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zakladoptyczny.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/zakladoptyczny.wroclaw.pl/paka.php on line 5
kamienistym występie, białą plamkę, poruszającą się na wietrze.

kamienistym występie, białą plamkę, poruszającą się na wietrze.

  • Kemal

kamienistym występie, białą plamkę, poruszającą się na wietrze.

28 February 2021 by Kemal

Trzeba będzie zejść? – wzdrygnął się w myśli policmajster, ale palce już same rozpinały marynarkę. – Głupstwo – powiedział chwacko Feliks Stanisławowicz w nadziei, że ona go powstrzyma. – Zaraz przyniosę. – Tak, nie pomyliłam się co do niego. – Lidia Jewgieniewna pokiwała głową sama do siebie, po czym pułkownik był gotów już nawet nie schodzić, ale jaskółką lecieć w dół. Strach minął jak ręką odjął. Czepiając się korzeni, ostrożnie wymacując stopami kamienie i najdrobniejsze występy, zaczął schodzić. Dwa razy omal się nie sturlał, ale Bóg strzegł. Poruszający się biały strzępek był coraz bliżej. Dobrze chociaż, że rękawiczka nie poleciała na sam dół, tylko zaczepiła się w połowie urwiska. No, jest, kochana! Lagrange dosięgnął rękawiczki, wsunął jedwabne trofeum za pazuchę. Popatrzył w górę. Do krawędzi urwiska było dość daleko, ale mniejsza o to – łatwiej się wspinać niż schodzić. Wydostał się na górę nieprędko, cały obłocony, zasapany, mokry od potu. – Pani Lidio, oto rękawiczka! – obwieścił tryumfalnie, rozglądając się wkoło. Ale na wzgórzu żadnej pani Lidii nie było. Znikła. * * * – Powiada pan zatem, że jest jego wujem? – upewnił się Korowin, uważnie przyglądając się panu Feliksowi i czemuś zatrzymując dłużej wzrok na szyi gościa. – I pracuje pan, jak rozumiem, w banku? Lagrange już blisko godzinę tkwił w gabinecie doktora, a żadnego pożytku z tego na razie nie odniósł. Donat Sawwicz okazał się trudnym rozmówcą, obróbce psychologicznej na zasadach wypracowanych przez najtęższe głowy departamentu policji i korpusu żandarmerii poddawać się nie chciał. W pełnej zgodzie z najnowszymi osiągnięciami teorii przesłuchań, policmajster spróbował od pierwszej minuty znajomości ustanowić właściwą hierarchię, wyznaczyć, kto jest „ojcem”, a kto „synem”. Mocno uścisnął dłoń chuderlawemu, gładko wygolonemu doktorowi, uważnie spojrzał mu prosto w oczy i z przyjemnym uśmiechem powiedział: – Doskonały jest ten pański zakład. Słyszałem, czytałem, jestem pod wrażeniem. To po prostu szczęście, że nasz Aloszka trafił w takie niezawodne ręce. Komplement został celowo wygłoszony cicho, cichuteńko, żeby oponent od razu zaczął się wsłuchiwać, naprężył mięśnie karku i mimo woli pochylił głowę. Oprócz tego, zgodnie z prawem zwierciadlanego odbicia, Korowin powinien był po takim wstępie zacząć mówić głośno, wytężając struny głosowe. W ten sposób pierwszy etap kształtujących się stosunków zakończyłby się pomyślnie, wstępna przewaga psychologiczna zostałaby osiągnięta. Doktor jednak nie gorzej od policmajstra władał metodą dyskursywnego pozycjonowania. Widocznie wyćwiczył się na swoich pacjentach. Gdyby rozmowa toczyła się nie na terytorium Donata Sawwicza, tylko w jakimś surowym gabinecie z portretem Jego Cesarskiej Mości na ścianie, przewaga byłaby po stronie pułkownika, a tak to cóż, trzeba było zmieniać krok w biegu. Lekarz, energicznie ściskając dłoń pułkownika, nie opuścił wzroku, a na pochlebne słówka ledwie dosłyszalnie wymówił: „Daruj pan, jakie tam szczęście”. Lagrange od razu zrozumiał, że nie na byle kogo trafił. Gospodarz posadził gościa w nadzwyczaj wygodnym, ale bardzo niskim fotelu z nieco odchylonym do tyłu oparciem, sam zaś usiadł przy biurku, tak że pan Feliks musiał patrzeć na Korowina z dołu. Doktor przejął też od razu inicjatywę dialogu. – Bardzo dobrze, że tak prędko pan przyjechał. No cóż, proszę szybko opowiadać. – Co opowiadać? – zmieszał się Lagrange. – Jak to co? Całe życie pańskiego siostrzeńca, od pierwszych dni. Kiedy zaczął podnosić główkę, w którym miesiącu zaczął chodzić, do jakiego wieku siusiał w łóżku. I o przodkach także, ze wszystkimi szczegółami. Młody człowiek był u mnie raz, jeszcze przed załamaniem, i przeprowadziłem wstępny wywiad, ale trzeba zweryfikować dane... Przeklinając sam siebie za źle wybraną legendę, policmajster zaczął fantazjować i

Posted in: Bez kategorii Tagged: erika eleniak instagram, lgbt co to, piękne dziewczyny 13 lat,

Najczęściej czytane:

- Jadę z wami - zadeklarował. Potrząsnęła głową.

- Nie. - Ale ja byłem w Transylwanii, mogę opowiedzieć, co się wydarzyło. - Stacey i ja wiemy, co mamy robić - wtrącił Gareth, swoim ... [Read more...]

...

duży postęp. Już nie łypał podejrzliwie i niechętnie, przestała emanować z niego wrogość, wyglądał przede wszystkim na zmęczonego. Zaczął opowiadać, zgodnie z przypuszczeniami Jessiki, używając wielu słów z ... [Read more...]

- Napijesz się kawy? - zapytała.

- Tak, chętnie. Gdzie jest Dane? Chyba w drodze tutaj minąłem go na autostradzie. - Pojechał spotkać się z Jesse'em. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zakladoptyczny.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste