Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zakladoptyczny.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/zakladoptyczny.wroclaw.pl/paka.php on line 5
Przeniesiona z jakiegoś innego, dalekiego

Przeniesiona z jakiegoś innego, dalekiego

  • Kemal

Przeniesiona z jakiegoś innego, dalekiego

28 February 2021 by Kemal

domu. Ale jego wzrok tylko omiata ściany. Zatrzymuje się dopiero na blacie stolika. Piętrzą się na nim kajety, pióra, książki, pewnie niedoczytane, karty zapisane wzdłuż i w poprzek, pokreślone, z licznymi dopiskami na marginesach. Podchodzi do okna, przez które wpadają do środka krwawoczerwone rozbłyski zachodzącego słońca. Zaciąga rolety, os- 70/86 trożnie, by nie strącić stojących za nimi pelargonii. Powoli, z wahaniem, jakby chciał poczuć całą wagę tego gestu, siada za stolikiem. Wyciąga z kieszeni świecę. Marnuje trzy zapałki, ale w końcu udaje mu się ją zapalić. Każde nadpalone drewienko wciska do kieszeni redingota. W migotliwym świetle zaczyna przeglądać papiery. Systematycznie, jakby dostała mu się w ręce kolekcja rzadkich motyli. Podnosi do oczu kartkę za kartką, potem uważnie odkłada na miejsce. Niektóre od razu, jakby je dobrze znał, w inne wgapia się minutami. Gdyby ktoś obserwował go z boku, mógłby pomyśleć, że przegląda wczorajsze gazety. Ale jego dłonie drżą. Oczy w skupieniu rozszyfrowują zdania zapisane nerwowym, wyciągniętym pismem. Pije słowo po słowie, czuje, jak zaczynają krążyć w jego żyłach. 71/86 W nich był początek, w nich jest zapisany kolejny krok. I koniec wszystkiego. Nie wie, ile czasu minęło. Godzina, półtorej. Musi minąć jeszcze chwila, zanim z kołowrotu zdań, które wdzierają się lawiną do jego mózgu, wyrwie go dobiegający z dołu gwizd. Zrywa się, zdmuchuje świecę, rozgrzany wosk parzy palce, kiedy upycha ją w kieszeni. Biegnie do drzwi, przekręca klucz. Dopiero gdy jest w połowie schodów, uspokaja rytm kroków. Na dole konsjerż rozmawia z niewysokim mężczyzną w czarnym fraku, czarnej kamizelce i koszuli z wysokim kołnierzem. Tylko żółte rękawiczki i złocona gałka laski rozjaśniają monotonię jego stroju. Mija ich bez słowa, ale nie jest pewien, czy nie słyszeli łomotu jego serca. Jeszcze dociera 72/86 do niego ciche: – Kto to? – I odpowiedź: – Nikt. Stary konsjerż potrafi przekonująco kłamać.

Posted in: Bez kategorii Tagged: irena sendlerowa kim była, wojtek jaruzelski, oddam psa york,

Najczęściej czytane:

209

Każda posypana była pudrem kakaowym i na każdej znajdował się kandyzowany orzech. Piękne pudełko, piękne czekoladki. Zastanawiała się, czy prywatni detektywi mają czasem ochotę na czekoladki. ... [Read more...]

- Bethie...

- Wracaj do pracy, Pierce. Kto chciałby być tylko mężem, skoro może się bawić w boga? Nagle Quincy się przebudził. Leżał w ciemnym pokoju córki i przyglądał ... [Read more...]

zastanawiać, dlaczego mnie o to pytała.

- Mój Boże - mruknęła Rainie. - Elizabeth zgodziła się na odłączenia córki od urządzeń podtrzymujących funkcje życiowe, a po paru tygodniach zjawił się mężczyzna, który twierdził, że nosi w sobie część Mandy. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zakladoptyczny.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste