Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zakladoptyczny.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra17/ftp/zakladoptyczny.wroclaw.pl/paka.php on line 5
Sanders wysłał paru policjantów do domu tego drania, ale wtedy właśnie doszło do

Sanders wysłał paru policjantów do domu tego drania, ale wtedy właśnie doszło do

  • Kemal

Sanders wysłał paru policjantów do domu tego drania, ale wtedy właśnie doszło do

13 August 2022 by Kemal

strzelaniny u Vander Zandenów. Dotarli do wozu patrolowego Luke’a. Quincy rzucił torby na podłogę i wsiadł do środka. Luke włączył syrenę. Ruszyli. – Co znaleziono w domu Manna? – zapytał Quincy, przytrzymując się deski rozdzielczej, gdy Luke brał ostro zakręt. – Komputer. Ktoś nacisnął klawisz spacji. Na ekranie wyświetlił się napis „Też cię kocham” i zaraz wszystko eksplodowało. Na szczęście ładunek był mały i nikt nie został ranny. – Kurwa! – Quincy uderzył otwartą dłonią w deskę rozdzielczą. – W tym cholernym tańcu zawsze jesteśmy w tyle o dwa kroki. – Właśnie, a do tego na parkiecie robi się ciasno. Jeszcze jedna sprawa. O siedemnastej trzydzieści zniknął Danny. Dwaj gliniarze z Cabot, którzy przewozili go do zakładu psychiatrycznego, mieli po drodze wypadek. Twierdzą, że gdy odzyskali przytomność, on już ukradł kluczyki do kajdanek i zniknął. Quincy spojrzał na Luke’a i powiedział: – Shep. Luke milczał, co w jego przypadku znaczyło „tak”. – Aresztowano go? – Jest przesłuchiwany. Ale Danny przepadł bez śladu. Dobrze znam Shepa. Dla syna zrobiłby wszystko, pewnie nawet i zorganizował ucieczkę. Ale coś poszło nie tak. Szeryf wygląda jak wielka miska galaretki. Gdybym nie wiedział, jaki z niego twardziel, pomyślałbym, że jest śmiertelnie przerażony. – Myślisz, że Danny uciekł z własnej inicjatywy? – Nie wiem. – Myślisz, że przekradł się do domu Rainie? – Zbieramy odciski. Zapytaj, kiedy już dostanę raport. – Jak dobrze Danny zna okolicę? – Polował tam całe życie. Poradzi sobie. – Sprowadź Shepa. Niech spotka się z nami u Rainie. Luke nawet nie mrugnął okiem. – Dobrze. – Poproś Sandersa, żeby posłał dwóch funkcjonariuszy z policji stanowej do domu O’Gradych. Sandy i Becky muszą mieć pełną ochronę. Według wstępnych informacji Richard Mann – czy jak on się tam nazywa – zrobił to już trzykrotnie. Za każdym razem dochodziło do strzelaniny. I za każdym razem nie było świadków. Nie sądzę, żeby teraz chciał coś zmienić. Luke pobladł, ale kiwnął przytomnie głową. – Luke, masz kamizelkę? – Tak. – Załóż ją. I dopilnuj, żeby wszyscy zrobili to samo. – Myślisz, że ten sukinsyn nie wyjechał z miasta? – Wiem, że nie wyjechał. Jest gorszy niż dzika bestia. Ciągle musi podnosić poprzeczkę, żeby poczuć ten sam dreszczyk emocji. A teraz, niech go diabli, wyraźnie znowu się nudzi. 34 Sobota, 20 maja, 22.05 Abe Sanders podbiegł do Quincy’ego, kiedy tylko wóz Luke’a zatrzymał się przed domem Rainie. Technicy policyjni w poszukiwaniu śladów wyrywali deski z podłogi werandy. Podwórze oświetlały gigantyczne reflektory, a mężczyźni w granatowych kurtkach przeczesywali teren cal po calu z latarkami w rękach. Quincy widział tę scenę setki razy, ale wciąż wydawała mu się zupełnie surrealistyczna. Nigdy dotąd nie był u Rainie. Nic więc nie powinno mu się tutaj z nią kojarzyć. Jednak kiedy spojrzał na strzeliste sosny, natychmiast stanęła mu przed oczami i zdjął go nagły ból. Jej bezbronne oczy, dumnie uniesiona głowa. Tyle niedokończonych spraw. Musiał wyciągnąć rękę, żeby nie stracić równowagi. Po chwili całym wysiłkiem woli

Posted in: Bez kategorii Tagged: artur boruc sara mannei, raksy, erika eleniak instagram,

Najczęściej czytane:

eści ...

pięć lat, już prędzej na dwadzieścia, kiedy po raz pierwszy go spotkała, najwyżej na dwadzieścia pięć, kiedy to wzięli ślub. Richard mrugnął do niej porozumiewawczo. ... [Read more...]

Montague’ów już niemal upłynął – a jeszcze gorsza była

świadomość, że niebawem dzieci będą musiały przywyknąć do innej opiekunki. Chociaż powiedziała Freyi, że być może zostanie trochę dłużej, jednak byłoby to tylko przewlekaniem męki. Pora rozpocząć ... [Read more...]

– Nie wiem, dlaczego nazywasz moją kafejkę domem wariatów!

Wszyscy są tam przecież zdrowi na umyśle. Richard posmarował grzankę dżemem. – Ty jesteś zdrowa, ale reszta to wariaci. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zakladoptyczny.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste