- Ja sprzedaję dorosłym relaks. Może jacyś ludzie,
z którymi współpracowałem, stali się chciwi i nieostrożni? Powiem im, żeby przestali. - Co ty sobie właściwie myślisz, Izzy? Uważasz, że tak po prostu się odczepię od ciebie? - Dzisiaj nie chodzi ci o narkotyki, tylko o Kelsey. Nie, jeszcze o Sheilę. - Ktoś próbował zabić Kelsey. A Sheila... - Według ciebie nie żyje. Dane nie odpowiedział. Izzy podszedł do koi, uniósł pokrywę i wyjął damską torebkę. - Chodzi ci o to? Oczywiście zauważyłem, Kelsey ją znalazła. Ale nie wiem, gdzie jest Sheila. Może rzeczywiście nie żyje, bywała w mało przyjemnych miejscach. Może wiedziała coś, czego nie powinna była wiedzieć? A może zrobiła coś, czego nie powinna była robić? W każdym razie ja jej nie zabiłem. Masz, weź to. Marnujesz czas. Przysiągłbym ci, że jej nie zabiłem, ale dla ciebie to gówno znaczy. Podsumujmy. Nie polowałem na Kelsey i nie zabiłem Sheili. Teraz zabieraj dupę z mojej łodzi. Dane nie drgnął. - Masz interesujące numery w swoim telefonie, Izzy. Izzy dopił piwo. - Tak, interesuję się wszystkimi. Wiem, gdzie kto jest i co robi. Dobrze jest dużo wiedzieć o ludziach. Może ja też zostanę pewnego dnia prywat- 280 nym detektywem i może nawet będę w tym lepszy od ciebie. Wiem, co się dzieje z ludźmi, którym się wydaje, że dobrze mnie znają. - Izzy, nigdy nie mówiłem, że dobrze cię znam. Ja tylko dużo o tobie wiem. - Tak z innej beczki, jeśli pozwolisz. To co się wydarzyło w St. Augustine, to nie twoja wina. Dane nie pozwolił sobie na okazanie żadnych emocji. - Próbujesz się podlizywać? - A po co? Nic na mnie nie masz. - Ale wkrótce mogę mieć. - Nie sądzę. Widzisz, właśnie dlatego lubię dużo wiedzieć o ludziach. - No to skoro tyle wiesz, dlaczego nie opowiesz mi o Sheili? Izzy spojrzał ironicznie. - Sheili nikt naprawdę nie znał. Ona sama nie wiedziała, co za chwilę zrobi. Ale ty... ty powinieneś uważać. Jesteś na mojej łodzi, ty, wielki, tajny agent, który wie wszystko o zabijaniu. - Wycelował palcem jak pistoletem. - Nie wiesz? Nawet mistrza świata wagi ciężkiej może łatwo zastrzelić jakiś czubek. A jeśli nie czubek, to na przykład ktoś,